dzisiaj suplement do ostatniej historii - najpierw zdjęcia z imprezy urodzinowej. Maciek z Frankiem robią bańkę, a przygląda się Jaś M. (Jasiów w przedszkolu jest 3, więc używa się inicjału - panie mówią, że Nina w przedszkolu nawet o naszym Jaśku mówi Jaś K. :)
a jak już poszli goście, to wyszły chodzące prezenty...
i jeszcze kilka obrazków z małej ucieczki z miasta. w ostatni czwartek Ola zabrała dzieciaki na urodzinowe kino i lody. wracaliśmy, gorąco, a tu korek na całego. zamiast więc nudzić się i marudzić, zjechaliśmy na bok, zaparkowaliśmy i bryk na plażę. super piasek, Nina i Jasiek na początku trochę zdumieni, ale potem ruszyli do rysowania po piasku, i nawet zamoczyli palec w rzece, i nie odpadł. a w tle, zauważcie, stadionowy koszyk rośnie
za to w poniedziałek Nina poszła z koleżankami w odwiedziny, a my z Jaśkiem postanowiliśmy niespiesznie skorzystać z uroków Żoliborza. ciacho w cukierni.
wiosna w pełni piękna jest, wszystko zielone i śpiewa. czasem gorąco, czasem ciepło, wygrzewamy się na slońcu. Jasiek zapalił się do ogródkowania, wciąż dopytuje, czy będziemy coś sadzić, chce kopać i grabić. Nina chce jeździć na rowerze. przyjemny czas.
No comments:
Post a Comment