Wednesday, February 24, 2010

domowe

siedzę w domu po operacji przepukliny (piorunujące skutki dwóch ciąż - zdaniem dzieci wyglądam jak wilk po wyciągnięciu z brzucha koźlątek i zaszyciu przez mamę kozę), poleguję i niewiele mogę robić, więc podsłuchuję dzieci.
Ninka, poza swoim nadal dość władczym charakterem, od czasu do czasu jest bardzo opiekuńcza wobec Jaśka. bardzo sprytnie i bystrze zauważyła, że kiedy wstawia się za nim, to nie tylko przyspiesza załatwienie sprawy, ale i dostaje bonus za bycie dobrą siostrą, więc korzysta z tego aż nadto (w sumie, niewielki to wysiłek, mamusiu, Jasiek płacze, proszę, daj mu już tę zabawkę...). a czasem po prostu pomaga bezinteresownie, potrafi przykryć Jacha czy podać mu coś do czego on nie może dosięgnąć. ale wciąż zdarza jej się, jak przed chwilą, uszczypnąć go ni z tego ni z owego. dlaczego? bo chciało mi się bardzo coś uszczypnąć, coś miękkiego... a jej ulubiona ostatnio fraza to moim zdaniem... albo ja sądzę, że... - Nina wyraźnie i mocno zaznacza swoje zdania i opinie. swoje, osobne, wymyślone. no i bardzo intensywnie ćwiczy matematykę - kiedyś któreś z nas bez wielkiego przemyślenia zadało jej jakieś zadanie z prostego dodawania - i Nina to pokochała. siada sobie taki brzdąc w wannie w kąpieli i mówi, mamusiu, teraz będziemy robić klasyczne zadania matematyczne :). nikt nie ma pojęcia skąd to wzięła, ale coraz sprawniej dodaje na paluszkach, odejmuje, i bardzo to lubi. coraz więcej się w niej zaznacza podobieństw do cioci oli - niechęć do mleka, ulubienie matematyki i nieco rogaty charakter...
Jasiek natomiast ostatnio wpadł w nastrój wielce płacząco buntowniczy, na 99% próśb odpowiada NIE, wciąż się dąsa i obraża, czasem - całkiem spontanicznie (siedzi sobie w pokoju z Niną i Anetą, bawią się, i nagle Jacho obraca oczami, nadyma usta, a pytany co się stało oświadcza po prostu jestem obrażony. i już :). poza tym, ma ostatnio ćwiczenia z pamięci - zapadają mu w pamięć różne wydarzenia, filmy, książki, i opowiada o nich wielokrotnie. stłuczka renault i mazdy, której efekty widzieli kiedyś z Przemkiem. śmieciarka jarka z książki. walka tygrysów i mamuta z epoki lodowcowej. przypominają mu się takie zdarzenia, drąży, dopytuje o szczegóły, opowiada je - nam i sobie. w ogóle bardzo dużo gada, często - gada samochodami :). bierze sobie do rączek skuter i koparkę i prowadzi między nimi dialog - jeździ, pyta, odpowiada, opowiada. a kiedy w okolicy pojawia się ktoś z nas, dostaje do ręki pojazd, teraz ty będziesz mówić koparką.
ale kiedy już zostaną sami, potrafią się świetnie bawić razem. Jasiek przede wszystkim szaleje na Złomku (samochodzie-pchaczu, pomyka na nim z niezłą prędkością i bardzo zwinnie), a Nina wymyśla różne historie i zdarzenia. biorą dywan i to jest samolot albo statek, układają na nim przytulanki, rozmawiają z nimi, opowiadają zdarzenia. Jasiek bardzo wiele rzeczy uzgadnia z Niną (dobra, Nina?), a Nina dyryguje (no, proszę cię, Jaaaś!).
a teraz się tu skradają, więc kończę :)

Sunday, February 21, 2010

zwierzęta

leżę teraz dużo w łóżku, kiedy boli mnie brzuch Ninka czasem w porywie czułości przynosi mi przytulanki. wczoraj wyposażyła mnie w kilka, a potem odsunęła się kawałek, przyjrzała i mówi:
zobacz, mamo, ile tu zwierzaków: miś, i renifer, i ty...

:)

Thursday, February 11, 2010

mamuńciu

przedwczoraj zrobiłam zakupy, pewnie ostatnie, w mufce (http://mufka.blox.pl/html, końcówka niestety) i tego samego dnia nadeszła paczka z nowoodkrytego endo (http://endo.pl/, polecam - szybko sprawnie i taniej niż kiedyś, a rzeczy świetne), więc spędziliśmy z Niną i Jaśkiem sporo czasu przymierzając i próbując. Ninka zachwycona nowymi dresami, bo jest małą dresiarą i to jej absolutnie ukochany strój, na wszelkie okazje. Jasiek oglądał koszulki, też zadowolony, psy i dinozaury mu się spodobały. zamieszanie, oboje w szale oglądania porównywania i przymierzania, a nagle synek podchodzi do mnie, ściska z całej siły i mówi: dziękuję, mamuńciu, że mi takie piękne koszulki kupiłaś!
dla takich chwil się żyje!

Sunday, February 07, 2010

skróty

przyjechał dziadek Czarek i w czasie wieczornego czytania uczył dzieciaki powiedzonka jak się nie ma co się lubi, to sie lubi co się ma. Ninka bardzo starannie powtarza, potrafi opowiedzieć historię która przywołała powiedzonko. a Jaś poproszony o powtórzenie mówi jak się lubi, hmm, to sie ma!

:)

więcej będzie, jak odzyskamy porzucony dziś na wspaniałym obiedzie aparat.

Monday, February 01, 2010

wierszyki

dzisiaj przy kolacji przypominałyśmy sobie z Ninką wierszyk
wpadła gruszka do fartuszka
a za gruszką dwa jabłuszka
a śliweczka wpaść nie chciała
bo śliweczka niedojrzała

Ninka - stuprocentowy występ, staranne wymawianie słów, wierszyk powtarza raz za razem. a w wykonaniu Jaśka wygląda to tak:

wpadła gruszka do fartuszka
za nią dwa jabłuszka
a śliwka nie chciała
bo nie dojrzała

prawie to samo...