listopad ogólnie dość paskudnym jest czasem, ale tegorocznemu zdarzają się lepsze momenty. świeci słońce, czasem nawet w sobotę, więc da się: pograbić liście i posprzątać ogród
albo pójść na spacer całą rodziną
(zdjęcie rodziców - Nina Kaczkowska, lat 3,5)
dzieciaki rozradowane fruwają do góry
Przem pracuje bardzo dużo, konkurs za konkursem, ale rano miewa trochę więcej czasu na zabawy i pobycie razem. a czasem nawet dzieciakom uda się go namówić, żeby talenty plastyczne przećwiczył na nich. i tak na jeden ranek stali się teletubisiami:
a ostatni, znowu bardzo ładny, weekend spędziliśmy we wrocławiu. na pysznych obiadkach u babć, na spacerach - i na zwiedzaniu budowy domu Dziadka Czarka. dom, zaprojektowany przez Przemka do spółki z Olą, zaczyna być widać w całej okazałości, i imponuje:
Ninka z Jachem docenili wielką przestrzeń i niezłe widoki, wypróbowali co się dało - wywoływali echo w garażu, wspinali się na półki/parapety, buszowali po ogrodzie i oglądali samoloty lądujące niemal tuż za płotem.
dyskusje projektanta z inwestorem bywają bardzo burzliwe i wyczerpujące, dla obu stron
grunt, że koniec końców z pomysłów, dyskusji i sporów powstaje dom.
a na koniec jeszcze - 100% gwiazdy, czyli Nina wystrojona w swój całkiem niespodziewany prezent, który ukochała całym sercem i który nieco zmienia jej emploi. z sobie tylko znanego powodu Ninka nazwała to - strojem kolczatki :) dzięki, BTT!!!!!
2 comments:
Wielkie wow!!! dla: talentu fotograficznego Niny, domu we Wrocławiu (cudo!!!) i stroju prze-różowego!:D Kolejność... prawidłowa.
Buźka!
Pink-Szok !
Post a Comment