weekend spędziliśmy częściowo w podróży - Przem znalazł audi które moglibyśmy kupić, niestety było w pińczowie, a najbliższy działający serwis audi był w częstochowie. w sobotę rano cała rodzinka zapakowała się więc do passata, któryc wyjątkowo się nie zepsuł (wyjątkowo ostatnio, bo przedtem działał bez żadnych awarii) i razem ze słonkiem udała się do częstochowy. wycieczka zakończyła się zakupem audi w ekscytującym kolorze pomarańczowym:
niestety, właściwe okazało się mieć przekręcony licznik i wypadek gdzieś w historii, co szybko zakończyło nasze z nim kontakty.
skorzystaliśmy za to z okazji, żeby przejść się po głównej arterii częstochowy, która miała w zanadrzu bardzo interesujące oferty:
i w dużej mierze okazała się uroczo oldskulowa:
chociaż nie do końca zachęcająca do dłuższego zwiedzania - jedyną poleconą przez częstochowian restauracją okazała się chata, uroczy i naturalnie rustykalny zakątek w wyłożonym gresem pasażu handlowym. ale spodobało nam się jedno podwórko:
więc w sumie wrażenia nie najgorsze
1 comment:
fantastyczna zmiana trendu z "rzadko" na "często ". Tak trzymac. pelna radosc ogladac te usmiechniete pyszczydełka.
A o sanktuarium nic ?
Buziaki m
Post a Comment