Saturday, September 18, 2010

zwierzaki

najpierw - kilka obrazków z zeszłego weekendu. obiad z inwestorem, dużo dobrego



























i spotkanie z psem leonem. leony są trochę dziwne. mają też dużo uroku :)



















a ten weekend gospodarczo-domowy, koszenie sprzątanie przycinanie przekwitłych kwiatów. inżynier robi konkurs, więc pojawia się rzadko - Ninka, Jasiek, Lulka i ja powoli oswajamy się z jesienią.





























nie przychodzi to łatwo, trudno w perspektywie zimy znaleźć coś miłego - chociaż Jaś od czasu do czasu przypomina, że on akurat lubi zimę. po mamie tego nie odziedziczył.
z jesienią, wrześniem, końcem lata przychodzi jakaś potrzeba ustalenia na nowo zwyczajów, planu dnia i tygodnia, ułożenia nowej rutyny. dla mnie w tym roku to przyjemność, powrót do dawnego zwyczaju jeżdżenia na koniach raz w tygodniu. proste radości, ćwiczenie fizyczne, dogadywanie się ze zwierzem, sprawdzanie siebie i jego. w związku z tym bywamy wszyscy w wilczeńcu częściej. dzieciaki trochę zainteresowane, Nina wybiera ulubione konie i od czasu do czasu zgłasza nawet chęć posiedzenia na siodle przez chwilę. Jasiek bardziej przestraszony, wielgaśne stworzenia za duże dla niego, panikuje kiedy znajdzie się bliżej konia bez mamytaty, ale też chętnie je karmi i ogląda (byle nie za blisko). kucyk wielkości bardzo dużego psa jest wielką atrakcją.
















1 comment:

ET said...

O jak milo Was znow zobaczyc !
Zdjecie Niny z moimi ukochanymi hortensjami - przepiekne.
Przesylam Wam potezna porcje pieknego slonca z Wro, bo u nas prawdziwie babie lato.