Friday, May 18, 2007

poranny

poranny zielony stwór w swojej superpiżamce od Babci zwiedza nasze kątki:
















Nin śpi sobie już od tygodnia w swoim pokoju, i chyba wszystko się dobrze udało, bo zasypia bez większych kłopotów, a potem śpi sobie aż do rana - więc, przynajmniej póki co, po porządnej kolacji my też możemy spać przez parę godzin (bez przerw na kaszkę!). czasem wprawdzie rano przychodzi około szóstej, ale bywa i o ósmej. mamy już prawie dorosłą córkę! ale za to drżyjcie mury, jeśli po obudzeniu szybko nie dostanę śniadanka...

No comments: