Saturday, March 21, 2009

gimnastyka


dzisiaj dzień leniwy, ale rozpoczął się sportowo - inżynier i jego drużyna ćwiczyli wymachy, skłony i przysiady (inżynier z dużym zacięciem, drużyna wprowadzała nieco rozluźnienia ;)

a popołudniu Ninka obudziła się wcześniej, Jaś jeszcze spał, a my we dwie siedziałyśmy przy stole - Ninka wyjadała wiśnie z kompotu, ja przeglądalam gazetę. Ninka, jak to ma w zwyczaju, mruczała sobie pod nosem, i nagle słyszę:
Ninka pod nosem: ta wiśnia którą jem jest bardzo zmartwiona, baaardzo jest smutna...
ja: Ninka, ojej, jesz smutną wiśnię???
Nin przejęta: tak, ona się bardzo martwi, bo chciałaby być królikiem!
ja, bardzo zafrapowana: aha, królikiem, no to rzeczywiście musi się martwić...
Ninka, biorąc łyżeczkę samego kompotu: no właśnie... ale teraz hop! jej chłopak sok idzie ją pocieszyć!
ja: i co, i co?
Ninka, z uśmiechem: udało się! ona się już nie martwi! hop, i drugi chłopak do niej leci!
:)

Nin ma też talent do ładnych słówek, ostatnio bawi się z przytulankami w przedszkole, w którym jest panią pilnowanką!

3 comments:

ET said...

Slowotworstwo kwitnie, tworcesc literacka - takze, inzynier cwiczy, mgr - fotografuje, ze nie wspomne o sazde w odcinkach ..COZ ZA KREATYWNA KOMORKA SPOLECZNA ( PODSTAWOWA ZRESZTA ! ).
Gratulacje ;-))))

Bogna Szałkowska said...

Ale pięknie!!! :DDD

o_o said...

uroczo! nina ma predyspozycje na doskonałego zmyślacza.