... to oczywiście żadna nowość ani sensacja, ale ostatnio Nin strzela do nas takimi powiedzonkami, że się długo nie możemy otrząsnąć. na przykład, siedzi sobie i patrzy jak ja prasuję, i w pewnym momencie mówi:
N: mamo, ale z ciebie prasownica!
ja: a ty kto jesteś?
N: a ja jestem patrzyca!
z tej serii, dziś pomagała przy kolacji, bardzo ją chwalę, że tak dużo robi, a Nina, bardzo z siebie zadowolona: no tak, dobra ze mnie robnica!
i jeszcze dziś przy kolacji: ćwiczymy dni tygodnia, Nina z malymi podpowiedziami przechodzi gladko poniedziałek wtorek środę czwartek piątek i sobotę, a potem co jest?
N: potem, eee...
my: to jest dzień, kiedy chodzi się do kościoła - nie...
N: niedola!
i tak sobie rozmawiamy :)
4 comments:
niedola:):):) padłam ze śmiechu:):):) dzieci są przekochane i mają zaskakująco sprawne rozumki.
buziaki z karpacza.
Cudne !! Jaki radosny poczatek przerywanego tygodnia...
super! pozdrawiamy panienkę robnicę :-)
pozdrawiamy, my czyli a.+3
Post a Comment