zrobiłam dziś na kolację naleśniki w rodzaju amerykańskich, grube i pulchne, jedliśmy je sobie z truskawkami, cukrem pudrem, miodem i aż żałuję że nie fotografowałam. opowiadam Nini i Jaśkowi, że amerykanie jedza dość fatalnie, ale mają pare fantastycznych wynalazków, jak takie plackonaleśniki albo sernik. na co Nina, praktycznie podchodząc do sprawy, mówi: Mamo, to może byśmy się zaprzyjaźnili z takim amerykanem. on by nam robił takie placki, i sernik...
szukamy amerykana do sernika!
1 comment:
Lekko spoznione zapotrzebowanie, był AMERYKAN ale juz wyjechał i pozostały tylko przepatrzone na wylot studzienki uliczne.
Post a Comment