Thursday, February 15, 2007

zębatka

Nitka dzielnie zniosła bóle związane z wyrzynaniem się jedynki, ale jako jednostka myśląca postanowiła zracjonalizować wysiłek i wypuściła od razu oba brakujące górne przednie ząbki. a właściwie zębiska, bo są wielkie jak łopaty, więc nic dziwnego, że wychodziły z trudem. teraz dziwimy się za każdym razem, kiedy otwiera paszczę - nagle zaczęła wyglądać znacznie bardziej po ludzku :).

a Nin otwiera ją często i chętnie, bo zrobiła się bardzo rozmowna, i w ogóle bardzo kontaktowa. dlatego też mam teraz mniej czasu na pisanie, bo Nutka mniej bawi się teraz sama (choć wciąż kiedy zabiera się za strącanie czasopism z półki albo naciskanie guziczków radia woli, żeby jej nie przeszkadzać ;), częściej chce, żeby z nią grać, a przynajmniej odpowiadać na jej radosne okrzyki i piski. zaczyna też naśladować gesty, dziś przy jedzeniu na przykład obie podnosiłyśmy rękę wysoko, wysooooko do góry, bije też brawo kiedy widzi że ktoś inny to robi. no i chyba zbytnie spadki wagi nam już nie grożą, bo ostatnio apetyt wilczy, małe słoiczki przemykają już właściwie niezauważone, duże też nie wystarczają na długo. za to wielkie zainteresowanie budzi to, co jemy my - jogurt, groszek z zupy, owoce, ryż, wszystko jest ciekawe. dostaje więc kawałeczki niektórych rzeczy do spróbowania, chociaż sporo rzeczy jeszcze zabronionych - szczególnie mączne, a tych akurat jemy bardzo dużo. dzisiaj też listek sałaty potraktowała jak przyklejony do rączki paproch i absolutnie odmówiła nawet próby zjedzenia, najwyraźniej nie wyglądał zachęcająco... miejmy nadzieję, że nie odziedziczy po tatusiu nieodpartej niechęci do surowych warzyw i owoców!

zębów na razie nie udało się sfotografować, ale czyham - tymczasem parę zdjęć wodnych z basenu i kąpieli (Nutka bardzo odważnie wstaje w wannie i zagląda do umywalki obok, i w ogóle w wodzie czuje się jak prawdziwa kaczka!), i jeszcze wieczorne zdjęcie z tatą:


















































4 comments:

Anonymous said...

Nutka-Ninka-Uśmiech-Dziewczynka jest przepiękna!:) Aż żal, że zdjęć tylko kilka - można oglądać i oglądać;)
KasiaK&ekipa
PS. Ola zażłobkowana, poszło jej gładko. Gorzej z mamą - wymagała reanimacji;) Opisu brak, ale foty z brzydką bardzo lalą w ręku na www;)

Anonymous said...

Cudności maluch z uśmiechnietym pyszczydłem !
Usciski tęskne...

Anonymous said...

jestem zaczarowana Nin :) zwłaszcza, że sami z Andrzejem czekamy na takiego stwora :)
zdjęcia cudne!
pozdrawiam, a.

ET said...

kiedy bedzie nowy wpis i fotki ???????