Thursday, February 28, 2008

poranki

na początek obraz ostatnio występujący coraz częściej - Jaś rankiem wesoły, pogodny i skory do działania. mama (i tata) jakby trochę mniej. dlaczego - wyjaśnić może pora, o której Jaś zaczyna swój dzień - na przykład 5 albo 5.30... na dodatek zamiast po cichutku pobawić się czymś w okolicy, Jach zaczyna dzień od długiej i gromkiej pogadanki... więc my próbujemy jeszcze chwilkę pospać, Nina na szczęście chyba nie słyszy, a Jasiek stara się obudzić cały świat. JUŻ!















a tutaj poranek z zeszłego weekendu, wygląda zupełnie inaczej, bo i pora ludzka, i towarzystwo wyborne - Ola spała u Nin (wypuszczając nas do kina :), a rankiem zabrały się dziarsko do lektury
















a zaraz potem pojawił się dziadek Czarek (zwany też 'dziadek Czarek-Czarek'), z baterią pyszności (także własnej roboty!) i dobrym nastrojem oraz pogodą na całą niedzielę - spacer na młocinach




















i poobiednie szaleństwa w mokotowskim ogródku jordanowskim





































































...do których Jaś jak zwykle podszedł z dużym spokojem, oddelegowany do pilnowania królika Niny




















a kiedy dziadek odjechał, dzieci napadły na tatusia, który szybko przekonał się, że w takiej drużynie popracować na komputerze raczej się nie da, nawet jeśli teść pogania z projektem...



















i jeszcze jeden widoczek poranny - Nin studiuje Dziecko, Jaś się przygląda















Nina ostatnio baaardzo nie lubi mycia włosów (zawsze proponuje, żeby 'jutro, jutro!') - więc tata ima się - ze zmiennym szczęściem - różnych sposobów, na przyklad takich:















a tu jeszcze ostatnia niespodzianka spacerowa na kepie potockiej - wiosna w lutym. dzieło ludzkie, wyjątkowo starannie zaszczepione sztuczne listki na prawdziwym pniu. happening bardzo udany!

2 comments:

Anonymous said...

Trzeba koniecznie zwrocic uwage na ten jezyczek na zdjeciu Niny na koniku - cudowny:)

ET said...

Alez się tam u Was na-działo. Jaskowi trzeba na sen kieliszek czerwonego winka - ku zdrowotności i senności, a Nince szampon NO MORE TEARS bo ja pewnie szczypie...
Do zobaczenia,
m