Monday, May 24, 2010

dookoła świata, urodziny i woda

zaczęły nam chodzić po głowach podróże, najchętniej - długie i dalekie, dookoła świata. rozmawialiśmy o tym przy kolacji, dzieciaki podsłuchują, tłumaczymy im, że może byśmy sobie pojechali...
Jaś: eee, ale to się bardzo długo jedzie!
Ninka: ale pod warunkiem, że się najpierw zatrzymamy na stacji na siku!
globtrotterzy, nie ma co:)

w piękną letnią sobotę pojechaliśmy na urodziny stu pociech - w ogrodzie, zaczęło się od tortów















a potem dzieciaki - Ninka i Jasiek w towarzystwie Hanki i Jagódki oraz wielu, wielu innych ruszyły do malowania domków. świetny pomysł, domy z kartonów, wałki, pędzle i farby do dyspozycji - szaleństwo kolorystyczne :)

























































































































potem do sztuk wizualnych dołączyła muzyka w osobach kwintetu dętego, który na dodatek jeszcze pozwalał dmuchać w traby! Jasiek zdegustowany przez cały czas zatykał uszy - za dużo hałasu! -za to Ninka zachwycona, i jak dostała trąbkę w swoje ręce, to trąbnęła aż miło :).















tatuś też bardzo chciał spróbować, trochę dłużej musiał poćwiczyć, ale potem wykazał się talentem nie do zmarnowania!




















był też czas na swobodne zabawy i buszowanie, Ninka jak zwykle z Jagódką















a na koniec dnia jeszcze wycieczka na wały - bez efektów, na wałach takie tłumy, że policjanci nie wpuszczają. nic się nie działo, wały szczęśliwie wytrzymały, wielka woda powoli odpływa na w dół wisły... Przemo z Ninką rozpracowali parasole z chrzanu na wypadek opadów







































aż rower stawał dęba...
















nasz rower nie brykał, ale Jaś i bez tego świetnie się bawił

1 comment:

ET said...

Jakie artytycznie talentliwe te moje Ukochania !
Caluski i dzieki za fajny blogowy wpis z obrazkami.