Sunday, August 15, 2010

przedszkolaki

w piątek nastąpiła premiera przedszkolna - w w towarzystwie taty Nina i Jaś poszli pierwszy raz na dzień do nowego przedszkola. przedszkole na żoliborzu, w znanej okolicy, i trochę już oswojone, bo byliśmy tam parę razy wcześniej, zajrzeć i poznać. może dzięki temu, a może też dlatego, że miejsce jest po prostu bardzo fajne, domowe i przyjazne, poszło bardzo gładko. Jasiek zupełnie zachwycony, mają świetne samochody!, obudził się dziś po popołudniowej drzemce i, jeszcze mało przytomny, oświadczył fajnie, że idziemy do przedszkola! - więc chyba adoptuje się szybko. zobaczymy oczywiście, jak pójdzie bez asysty rodziców, ale na razie nie ma problemów. Jaś wprawdzie nie do końca odczuwa potrzebę interakcji z innymi dziećmi, zapytany zwykle oświadcza że ich nie lubi, ale nie czuje się chyba źle bawiąc się osobno, od czasu do czasu tylko wymieniając dwa zdania z kimś, kto chce się na przykład bawić tą samą zabawką. to po prostu chyba jeszcze nie jest dla niego etap przyjaźni i bliższych znajomości, ani z dziewczynkami, ani z chłopakami.
Nina podchodzi do przedszkola z większą rezerwą i trochę mieszanymi uczuciami, przede wszystkim chyba dlatego, że ona z kolei czuje wielką potrzebę zaprzyjaźnienia - najchętniej oczywiście z dziewczynką w podobnym wieku - a teraz wakacje, dzieci jest mało, i w piątek była tylko jedna dziewczynka, młodsza, więc partner nie do końca idealny. ale ma pojawić się też dziewczynka w podobnym do Niny wieku, mam nadzieję, że się polubią - przyjaźń z Jagódką, do dziś bardzo pielęgnowana, była chyba jedną z największych atrakcji w Pociechach. zobaczymy, jak Nina poradzi sobie przez następny tydzień - ja będę chodzić do przedszkola z nimi jeszcze przez trzy dni, potem postaramy się odebrać ich trochę wcześniej - o nią martwię się bardziej niż o Jaśka, bo ona z pewnością o wiele gorzej znosi stres, zmiany, trudniej się jej do tego przyzwyczaić. ale ponieważ Nina sama mówi, że się jej podobało, i ma ochotę pójść jeszcze raz, myślę, że eksperyment może się udać.
trzymajcie kciuki :)

1 comment:

ET said...

kciuki zaciskam z krotkimi przerwami na prace ;-)