wczoraj nie zdążyłam, ale oto piękna Ninka na mroźnym spacerku - niebieski misiaty kombinezonik w użyciu nieco wcześniej niż się spodziewałyśmy, ale zrobiło się naprawdę brrr, chociaż słonecznie.
i latająca Lulka - szczęśliwa kiedy bez kagańca
Nin potrafi coraz sprawniej działac łapkami, przenoszenie nad brzuszkiem sporej kuli z żółwiemi podnoszenie jej, nawet w wyprostowanych rączkach, to już nie problem:
a na koniec - kiedy dziecko śpi, rodzice serwują sobie jesienny smakołyk z piekarnika
No comments:
Post a Comment