Sunday, October 29, 2006

stare-nowe miejsca

dziś rano po raz drugi pojechaliśmy z Nin na basen, ale w przeciwieństwie do premiery tym razem Malec nie był zachwycony - z konieczności pływanie zaczęło się wtedy, kiedy na codzień idzie na spacer i śpi, więc byla bardzo niezadowolona, że musi się obudzić, i jeszcze na dodatek tkwić w wodzie. ryczała więc na cały - niemały - głos, strasząc czasem nawet inne dzieci, w tym swoją dzielną koleżankę Zosię, która była po raz pierwszy i bardzo zadowolona ćwiczyła z tatą Adamem małe zanurzenia i chlupotania. zdjęcia też nie wyszły, bo obiektyw zaparował, ale nic to, nie zrażamy się i za dwa tygodnie pojedziemy znów.
a wieczorem odwiedziliśmy - na rozgrzewkę, po spacerze w zimnowilgotnym jesiennym zmroku - kofifi, czyli uroczą kawiarnię i zabawkarnię naprzeciw naszego okna, przy parku żeromskiego (www.kalimba.pl - bardzo polecam!!!). kofifi do tej pory serowowało pyszną kawę mamom i dzieciakom zmęczonym zabawą w parku, a ostatnio rozwinęło się i teraz prezentuje już całą chyba ofertę zabawkową Kalimby, a przy tym tez książeczki Muchomora i inne cudne atrakcje. wszystkie mamy, tatów, ciocie i babcie zachęcam do przedświątecznych odwiedzin, to dobre miejsce na prezent... zdjęcia będa kiedy pójdziemy z aparatem, a jest co fotografować, bo mimo jesiennego chłodu i mroku tam kolorowo i zabawnie. na dodatek Nin po raz pierwszy siedziała przy stole, w wysokim krzesełku - i mimo małych zachwiań bardzo jej się podobało. zwykle jest zaciekawiona tym, co my robimy przy stole, i nieszczęśliwa jeśli nie może uczestniczyć, więc siedzenie razem z nami, na dodatek w takim ślicznym miejscu, było atrakcją nie lada.

No comments: