Saturday, December 09, 2006

piękna sobota

Nitka zaczęła od posiedzenia przy ścianie (hmm, tak naprawdę zaczęła nieco wcześniej, niezupełnie na siedząco, ale spuśćmy zasłonę milczenia nad tym nieco głośnym epizodem) - z jakiegoś powodu postanowiła zbadać ją dokładnie, poklepując i obwąchując. ale do zdjęcia uśmiechała się jak zawsze:





















a potem rodzinny spacerek w pełnym słońcu



















mały skrzat w swojej spacerówce, chwilami nawet była zadowolona, chociaż obudziliśmy ją trochę za wcześnie (proszę zwrócić uwagę na pięknie lśniący, ale niestety już od ponad miesiąca samotny ząbek!)





















ale pod koniec zadowolony był już raczej tylko tatuś





















a sporą część popołudnia spędziliśmy rozmawiając z nianiami - a raczej kandydatkami na. no i mamy problem... gdybyście mieli dobrą nianię do polecenia, bardzo-ale-to-bardzo chętnie skorzystamy...

9 comments:

Anonymous said...

Kate, czy to oznacza, że wracasz do pracy? pozdrawiamy z płn-zach Polski! :))) a.

Anonymous said...

a Nin kwiatowa przy ścianie urocza :)
a.

Anonymous said...

A ja oglądała w niedzielę dzieło inzyniera Kaczkowskiego na Okęciu! a Adaś nawet używał tego budynku zgodnie z jego przeznaczeniem, czyli przyleciał z daleka. Pomińmy milczeniem bluzgi od których zaczęła się moja wycieczka (trzy kółka dookoła lotniska zanim udało się wjechać na parking i urocza pani w informacji - "ale tu nikt nie potrafi wjechać!"). W każdym razie udało się i podziwiałam dzieło. Inżynieże, zauważam chorobliwą u Pana skłonność do szarego i pomarańczu! :)Pozdrawiam, Maga Zet Ka

kasia said...

droga a. - kto jest przy komputerze o 7.03 rano??? niezły z Ciebie stachanowiec!! wracam do pracy powolutku, od lutego najprawdopodobniej, na razie na 1/2 etatu. napiszę maila ze szczegółami, wkrótce, postaram się...

droga MZK - na dodatek zdaje sie, że jak raz Ci się udało wjechać to wcale nie znaczy, że uda się szybko nast razem - ciągle się zmienia!

Anonymous said...

Kate, wydaje mi się, że blogger ma czas przesunięty o godzinę... o 7:03 na pewno nie siedziałam przed komp, ale o 8:03 to juz wielce prawdopodobne :)
buźka,
a.

Anonymous said...

o, i znów to samo. u mnie 8:19!
a.

Anonymous said...

Hej Kasiu-Bloggerko:)
Częściowo swój zachwyt nad Ninką i blogiem wyraziłam już w mailu, ale co tam, niech będzie i publicznie:)
Otóż bardzo podoba mi się ta mała, urocza dziewczynka, jej spojrzenie ze zdjęcia przyciąga jak magnes:) Pewnie na żywo z tysiąc razy większą siłą:)
No i pióro masz lekkie, fajnie się Was czyta:) Będę stałym gościem!:)
Do soboty!
KasiaKo.

Anonymous said...

Dobra, sprawdzona nianka z powolaniem chetnie zajmie sie siadajaca Ninka! sek w tym,ze nianka mieszka jakies 1800km na poludnie ;)..ale jezeli rodzicom to nie przeszkadza,to ja bardzo chetnie:) buziaki dla wszystkich trzech kaczek,
nianka we wlasnej osobie j

kasia said...

takiej niani chętnie powierzylibyśmy małego pełzaka (nie wiem tylko, co szanowna Niania na towarzystwo Lulki :). a póki co, mamy wielką nadzieję na spotkanie okołoświąteczne! Nitka już dopytuje :)