Monday, December 18, 2006

tuż przed świętem

w weekend znów dużo wydarzeń, w przedświątecznym zamieszaniu aż nie starczyło czasu, żeby je opisać, więc poniedziałek zaczynamy od komputera. sobota i niedziela były śliczne, ciepłe i słoneczne, więc zaczęły się obie od spacerów całą rodziną (dziś będą głownie fotografie Przemka, który najbardziej przytomnie dba o dokumentację)
[6575]
[6599]

i małych szaleństw na wielkim łóżku
[6585]
[6591]

w sobotę cały dzień towarzyszyły nam zapachy świąteczne, choinka, kapusta, barszcz - Nitce bardzo spodobała się jej pierwsza choinka, ubrana w prezent od taty - filcowe gwiazdki, bezpieczne do ściągania i podgryzania. mały duszek chętnie przychodzi sobie pod choinkę i tam przesiaduje, tu pociągnie, tam podgryzie, tu pacnie... ratujemy co się da, choinka i tak ładna.
[6638]

w sobotni wieczór mieliśmy gości, ale zaaferowani gospodarzowaniem nie zrobiliśmy nawet jednego zdjęcia, więc trzeba przyjąć na wiarę, że kołysanki od Brygidy zachwyciły Nutkę, piernik Magdy (z duchowym wkładem Adasia :) był rozchwytywany, a piękne opakowania prezentów zrobione przez Zenię, Jacka i Paulę wywołały wielkie emocje podczas gry. a kiedy my się tak bawiliśmy, popijając pachnącego grzańca, Lulka po cichutku delikatnym ząbkiem zdejmowała kolejne choinkowe pierniczki ze sznureczków...

w niedzielę pojechaliśmy jeszcze na basen, Nitka po raz pierwszy została puszczona samodzielnie w kółku, pływała sobie od zabawki do zabawki, to tu to tam - ale tak szybko, że na wszystkich zdjęciach jest tylko niewyraźna plamką... wobec tego z mamą:
[6640-1]

weekend kończyliśmy w kofifi, nad pięknym dominem z mnóstwem świetnych zwierzaków
[6604]

No comments: