Sunday, November 28, 2010

zima - prequel

wczoraj spędziliśmy wieczór z Tomisiem, bardzo pracowity, wyrób pizzy. kształty wyszły różne, ostateczna diagnoza - Nina: gołąb, Tomiś: nietoperz, Jasiek: motyl, ale inne interpretacje możliwe. były, bo po pizzy zostały okruszki, rodzice pomogli.






















































































potem jeszcze kurczak mały, kąpanie, koziołek matołek... i spanie, w różnych konfiguracjach - na koniec ja i 3 dzieci na wielkim materacu, Przemo na imprezie :)
a tymczasem padał śnieg. po cichu, spokojnie, trochę podstępnie chował świat. i dzisiaj rano mogliśmy odkurzyć sanki, na co szczególnie Jasiek bardzo czekał. nasz pies pociągowy po małej operacji jeszcze nie jest gotowy na taki wysiłek, ale inżynier dał radę i pierwsza wycieczka na sankach tej zimy się odbyła. śnieg w Łomiankach nawet ma swój urok, miastowym (i sobie od jutra rana) - współczujemy...

2 comments:

Anonymous said...

u nas śniegu jeszcze nie widać, ale za to codziennie rano przed wyjazdem do przedszkola we trójkę skrobiemy szyby samochodu :-)
uściski z płn!
a.

ET said...

Same zmiany ! Nowa skorka, CUDNE zdjecie "okładkowe" no i te opowieści !
Moid na serce taka lektura.
Usciski z Wro