a dziś rano spacer, potem basen - pływanie i nurkowanie w towarzystwie taty jest niezłą przygodą!


po basenie karmienie, tym razem rodzinne - Nitka zdecydowanie najbardziej lubi picie, poniewaz kubeczek umie obsłużyć sama (chociaż o wiele więcej wody znajduje się w okolicy, szczególnie na koszulce, niż w brzuszku). jedzonko fruwało dziś na wszystkie strony i osoby, być może dlatego, że była to legendarna udręka szystkich dzieci - szpinak...

a popołudniu wizyta i pyszny obiadek u Zosi i Janka, którzy powoli ale systematycznie przygotowują się do życia rodzinnego...
No comments:
Post a Comment