Thursday, November 16, 2006

pyyszne

zobaczywszy dziś kocyk od Ani Nitka postanowiła zjeść go natychmiast, wydawał się smakowity, bo żuła długo i z namysłem:





















a wieczorem odwiedzili nas Ola z Andrzejem i nakarmili nas, uch, wspaniale - pity, warzywa, falafle, humus, do tego rzepowa sałatka z migdałem... niestety zanim komukolwiek przyszło do głowy uwiecznić, zostały - nawet nie okruszki... więc zdjęcia nie będzie, ale piękny miętowo-sezamowy zapach pozostał.

No comments: